Dziś chciałabym zaprezentować spódniczkę, o której wspomniałam w poprzedniej notatce. Zapinana jest ona na zamek błyskawiczny i guziczek. Ma też kieszonki.

Do uszycia spódniczki nie robiłam żadnego szablonu. Po prostu wycięłam z materiału trzy prostokąty: jeden duży (na przód spódnicy) i dwa mniejsze (na tył spódnicy), a potem zrobiłam zakładki. Z tyłu wszyłam kryty zamek, a do całości przyszyłam pasek zapinany na guzik.
![]() |
Tył spódnicy |
Podczas szycia tej spódniczki miały miejsce dwa moje szyciowe debiuty: wszycie kieszeni oraz zrobienie dziurki na guzik.
Dziurka wyszła całkiem nieźle. Na poniższym zdjęciu widać ją dość dobrze. Podobnie jak kolor spódnicy, który na innych fotkach wyszedł bardzo blado.
Dziurka wyszła całkiem nieźle. Na poniższym zdjęciu widać ją dość dobrze. Podobnie jak kolor spódnicy, który na innych fotkach wyszedł bardzo blado.
![]() |
Dziurka z guziczkiem oraz kryty zamek |
Kieszenie wykroiłam sama, wzorując się na kieszonkach jednej z moich spódnic. Nie zrobiłam zdjęć podczas szycia kieszeni, ale na dowód ich istnienia mogę pokazać poniższą fotkę. :)
![]() |
Ręce w kieszeniach :) |
Materiał, z którego uszyłam spódniczkę, jest podobny do tego, z którego powstała prezentowana na blogu w lutym czerwona sukienka. Jest ciężki, sztywny, połyskujący.
Spódnica: Salamandra Plamista
Modelka: Kasia
Zdjęcia: Salamandra Plamista
no i pięknie :D ja jeszcze w życiu kieszonek nie szyłam, ale może pewnego dnia w końcu się odważę :D
OdpowiedzUsuńpiękna spódnica! uwielbiam takie rozkloszowane od talii ;) świetnie podkreślają sylwetkę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, M
Bardzo ładna, kolor jest super.
OdpowiedzUsuńFajna kiecka, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńŚwietna♥
OdpowiedzUsuńNo i jest super! Uwielbiam ubrania z kieszeniami, a w spódnicach i sukienkach to raczej rzedkość, a kieszenie są przecież tak praktyczne!:)) Ehh i te zakładki <3
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo szlachetnie, jak stare złoto:) Moja pierwsza sukienka z samodzielnie układanymi zakładkami nie nadaje się do niczego.
OdpowiedzUsuńOjej! Jak stare złoto! :) Moja pierwsza spódnica miała (a w zasadzie nadal ma) zakładki w cały świat, ale jest moją ulubioną spódnicą. :) Nie można się zrażać.
UsuńBardzo fajna spódniczka! Uwielbiam kieszenie, więc tym bardziej przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńTo jest to! "Spódniczka dla Traczka"! A jak już powstanie Twoja własna linia odzieżowa, to ten model ma się "traczek" nazywać of kors :D
OdpowiedzUsuńLinia odzieżowa... Specjalnie dla Ciebie będzie "Traczek skirt". :D Mam nadzieję, że Cię zmotywowałam do przyjazdu do Łodzi. :)
UsuńDziękuję za miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuńfajna spódniczka - i kieszonki pochwalam :) super
OdpowiedzUsuńa jakie fajne nóżki z pod niej wystają... - zazdraszczam i pozdrawiam :)
spódniczka super :-)
OdpowiedzUsuńSpódnica wymiata! <3 i oryginalna, fajna nazwa bloga :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, może obserwacja? :)
http://mademoisellepatrizia.blogspot.com/
Bardzo fajna, prosta ale dobrze wyglądająca spódniczka:) Sama lubię zakładki, bo fajnie tworzy rozkloszowanie i podkreśla dobrze talię. Rozprasuj ją jeszcze dobrze przez wilgotną ściereczkę i będzie bombowo:D
OdpowiedzUsuńDzięki! Cieszę się, że prócz komplementów mogę przeczytać też rzeczowe i baaaardzo przydatne uwagi. :) Co do prasowania, to naprawdę robiłam, co mogłam, ale materiał stawiał opór. Teraz spódniczka jest u swojej właścicielki i pewnie została już wyprana i wyprasowana.
Usuńextra efekt :) zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuń